niedziela, 4 maja 2008

Smutek okupacyjny



Nadal wojna.Niemcy najechały ZSRR-czy Rosje jak mówiono.Oczekiwano tej wojny-licząc,że wreszcie III Rzesza padnie.Długo odczuwano rozczarowanie-Niemcy parli szybko na wschód.Bauerzy już planowali powiększanie swych majątków,czy tworzenie nowych-gdzies daleko...Polacy,Anglicy,Francuzi patrzyli w przyszłość z przerażeniem...Choć juz w grudniu 1941 jakos miny miejscowych się psuły...Wyczuwało sie niepokój,na stacjach obserwowano pociągi z rannymi,słuchano ich wsciekłych opowieści...Latem 1942 do Alosia dociera wieść o śmierci jego matki Zofii.Lakoniczna kartka z obozu informuje ,że zmarła ze starosci...Bernard już wie,ze totakie obozowe nazewnictwo.Wsród Polaków bowiem krążą wieści o losie ludzi pozamykanych w obozach.Rozpacz ale i potrzeba dalszego trwania.I pocieszające-że Boleś,Zosia -rodzenstwo przeniesiono do prac na folwarkach jako robotników.To wprawdzie nie sielanka-ale los lepszy i bez ciagłego nadzoru policji czy ss.No i wiecej jedzenia...i ciut lepsze.Wie,że ojciec jego -Bernard jeszcze się trzyma jakoś.Wzmaga "organizowanie"przesyłek dla niego-ma nadzieję,ze może chć on przetrwa...Płonne nadzieje,ale wtedy kazda nadzieja podtrzymywała na duchu i mobilizowała do działań.

Brak komentarzy: